Українська та зарубіжна поезія

Вірші на українській мові






Tren VII

Nieszczęsne ochędostwo, załosne ubiory
Mojej namilszej cory!
Po co me smutne oczy za sobą ciągniecie,
Żalu mi przydajecie?
Juz ona członeczkow swych wami nie odzieje –
Nie masz, nie masz nadzieje!
Ujął ją sen zelazny, twardy, nieprzespany…
Juz letniczek pisany
I uploteczki wniwecz, i paski złocone,
Matczyne dary płone.
Nie do takiej łoznice, moja dziewko droga,
Miała cię mać uboga
Doprowadzić! Nie takąć dać obiecowala
Wyprawę, jakąć dała
Giezłeczkoć tylko dała a lichą tkaneczkę;
Ojciec ziemie brełeczkę
W głowki włozył. – Niestetyz, i posag, i ona
W jednej skrzynce zamkniona!

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (3 votes, average: 3,33 out of 5)

Tren VII - JAN KOCHANOWSKI