Українська та зарубіжна поезія

Вірші на українській мові






Tren XVIII

My, nieposłuszne, Panie, dzieci Twoje,
W szczęśliwe czasy swoje
Rzadko Cię wspominamy,
Tylko rozkoszy zwykłych uzywamy.

Nie baczym, ze to z Twej łaski nam płynie,
A takze prędko minie,
Kiedy po nas wdzięczności
Nie uznasz, Panie, za Twe zyczliwości.

Miej nas na wodzy, niech nas nie rozpycha
Doczesna rozkosz licha!
Niechaj na Cię pomniemy
Przynamniej w kazni, gdy w łasce nie chcemy.

Ale ojcowskim nas karz obyczajem,
Boć przed Twym gniewem stajem
Tak, jako śnieg niszczeje,
Kiedy mu slonce niebieskie dogrzeje.

Zgubisz nas prędko, wiekuisty Panie,
Jesli nad nami stanie
Twa cięzka boska ręka;
Sama niełaska jest nam sroga męka.

Ale od wieku Twoja lutość słynie,
A pierwej świat zaginie,
Niz Ty wzgardzisz pokornym,
Chocia był długo przeciw Tobie spornym.

Wielkie przed Tobą są występy moje,
Lecz miłosierdzie Twoje
Przewyssza wszytki złości.
Uzyj dziś, Panie, nade mną litości!

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (3 votes, average: 2,00 out of 5)

Tren XVIII - JAN KOCHANOWSKI