Українська та зарубіжна поезія

Вірші на українській мові






Księgi wtore – Pieśn XII

Nie masz, i po drugi raz nie masz wątpliwości,
Żeby cnota miała być kiedy bez zazdrości:
Jako cien nieodstępny ciała naszladuje,
Tak za cnotą w tez tropy zazdrość postępuje.

Nie moze jej blasku znieść ani pojzrzec w oczy,
Boleje, ze kto przed nią kiedy wysszej skoczy;
A iz baczy po sobie, ze się wspinać prozno,
Tego ludziom uwłoczy, w czym jest od nich rozno.

Ale człowiek, ktory swe pospolitej rzeczy
Słuzby oddał, tej krzywdy nie ma mieć na pieczy;
Dosyć na tym, kiedy praw, ani niesie wady;
Niechaj drugi boleje, niech się spuka jady!

Cnota (tak jest bogata) nie moze wziąć szkody
Ani się tez ogląda na ludzkie nagrody;
Sama ona nagrodą i płacą jest sobie
I krom nabytych przypraw świetna w swej ozdobie.

A jesli komu droga otwarta do nieba,
Tym, co słuzą ojczyznie. Wątpić nie potrzeba,
Że co im zazdrość ujmie. Bog nagradzać będzie,
A cnota kiedykolwiek miejsce swe osiędzie.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Księgi wtore – Pieśn XII - JAN KOCHANOWSKI