Українська та зарубіжна поезія

Вірші на українській мові






Był czas

Był czas, ześmy się rozumieli
ten czas przeminął i nie wroci,
a dziś mnie z wami wszystko dzieli,
nic wy mnie dziś nie obchodzicie,
nic wasze nie obchodzi zycie,
to jedno boli, zeście skuci.

Pieśn moja stała się dziś pieśnią
wyłącznie tylko moją własną;
nie dbam, czy gdzie się ucieleśnią
tak czy inaczej w czyjem młodem
sercu te słowa, ktore w wodęm
rzucał – niech płyną lub zagasną.

Jesteśmy obcy. Macie wrozow,
macie serc waszych wykładaczy,
macie dusz waszych czujnych strozow,
kapłanow waszych świętych chramow,
dzierzących szale prawd i kłamow,
poetow dązen i rozpaczy.

Jam od wszystkiego uciekł tego,
zyjcie, jak chcecie – czym jesteście?
Maciez liść drzewa zielonego,
maciez won kwiatu, szum potoku,
jesteściez jak wschod słonca oku,
jak modrzewiowych gęstw powieście?

Jesteściez jak legenda złota
kuta we wnętrzu skał ogromnych?
Albo jak zbroja, co grzechota,
albo miecz, co przy boku chrzęści,
albo stalowej łoskot pięści
pragnącej gwarow wiekopomnych?

Jam własnej tylko myśli mojej
poetą – gdzie mnie wicher rzuci,
tam harfy mojej struny stroi,
szumi mnie tylko pieśn pojęta,
pieśn, ktorej niczym świat nie pęta –
to jedno boli, zeście skuci.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (3 votes, average: 3,67 out of 5)

Był czas - KAZIMIERZ PRZERWA-TETMAJER