Księgi pierwsze – Pieśn I
Byś wszystko złoto posiadł, ktore – powiadają –
Gdzieś daleko gryfowie i mrowki kopają;
Byś pałace rozwodził nie tylko na ziemi,
Lecz i morza kamienmi zabudował swemi:
Jeśli dyjamentowe gozdzie Mus ma w ręku,
Ktorymi natwardszego umie pozyć sęku:
Ani ty wyswobodzisz serca z cięzkiej trwogi,
Ani z okrutnej śmierci sideł wyrwiesz nogi.
Lepiej polnych Tatarow dawny zwyczaj niesie,
U ktorych kazdy swoj dom wozi na kolesie;
Lepszego rządu Getae grubi uzywają,
Gdzie niwy nie mierzone wolne zboza dają.
Tam niewinna macocha dziatek pierwszej zony,
Sirot nędznych, przestrzega wczasu z kazdej strony;
Ani z wielkim posagiem męza rządzi, ani
Nadzieje kładzie w gładkim miłosniku pani.
Wielki posag – rodzicow postępki uczciwe,
A k’temu obyczaje skromne i wstydliwe;
Występnych tam nie cierpią, lecz kto będzie krzywy,
Niech się wierci, jako chce, nie zostanie zywy.
O, ktokolwiek będzie chciał mordy niecnotliwe
I domowe okrocić najazdy, krwie chciwe,
Jesli pragnie ojczyzny ojcem być nazwany
I tymze na wysokich kolumnach pisany:
Niech objezdzić swą wolą śmie nieokroconą,
A jego sprawy przyszłe wieki więc wspomioną;
Poniewaz cnocie zywej my, zli, nie zyczemy,
Az gdy nam z oczu zniknie, toz jej załujemy.