Українська та зарубіжна поезія

Вірші на українській мові






Z psalmodii

W głuchej ciemności rozpacznie zawodzi głos: “Gdzie ty… Gdzie ty?…”
Wybiegłam z chaty na pole, ciemność chwyciła mnie w poł – “Gdzie
ty?… Gdzie ty?…”
Wicher zatrzasnął za mną drzwi chaty – z chaty wyrywa się jęk –
“Gdzie ty?… Gdzie ty?…”
Biję w drzwi chaty – biję głową w drzwi – rozpada się ściana
– “Gdzie ty?… Gdzie ty?…”
Chata pusta – głucho, czarno w chacie – całe pole wyje –
“Gdzie ty?… Gdzie ty?…”
Biegnę przed siebie – biegnę wokoło siebie – rękami drę ciemności
– przebijam wicher twarzą “Gdzie ty?… Gdzie ty?…”
Cała ziemia jęczy – niebo i ziemia jęczą – pierś moja wyje za tobą
– “Gdzie ty?… Gdzie ty?…”
Od wiekow mnie juz wołasz – od wiekow biegnę polem – od wiekow wyje
skarga “Gdzie ty?… Gdzie ty?…”
Z pni drzewnych wołasz na mnie, z dna rzeki rwiesz się do mnie…
[z otchłani…
Na dno rzeki pojdę – zstąpię w otchłan ziemi – gdzie śmierć –
gdzie ty…

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (3 votes, average: 2,33 out of 5)

Z psalmodii - MARIA KOMORNICKA
 »