Українська та зарубіжна поезія

Вірші на українській мові






Żywy

Juz tylko obejmujemy.
Obejmujemy zywego.
Susem juz tylko serca
umiejąc go dopaść.

Ku zgorszeniu pajęczycy,
krewnej naszej po kądzieli,
on nie zostanie pozarty.

Pozwalamy jego głowie,
od wiekow ułaskawionej,
spocząć na naszym ramieniu.

Z tysiąca bardzo splątanych powodow
mamy w zwyczaju
słuchać jak oddycha.

Wygwizdane z misterium.
Rozbrojone ze zbroi.
Wydziedziczone z zenskiej grozy.

Czasem tylko paznokcie
błysną, drasną, zgasną.
Czy wiedzą,
czy choć mogą się domyślić,
jakiej fortuny są ostatnim srebrem?

On juz zapomniał uciekać przed nami.
Nie zna, co to na karku
wielooki strach.

Wygląda,
jakby ledwie zdołał sie urodzić.
Cały z nas.
Cały nasz.

Z błagalnym cieniem rzęsy
na policzku.
Z rzewnym strumykiem potu
między łopatkami.

Taki nam teraz jest
i taki zaśnie.
Ufny.
W uścisku przedawnionej śmierci.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 3,50 out of 5)

Żywy - WISłAWA SZYMBORSKA