Українська та зарубіжна поезія

Вірші на українській мові






Ipecacuana

Na pierwszym moim koncercie,
(A moze mi tylko śni się…)
Siedziała w trzecim rzędzie
Pani w niebieskim lisie.

Miała oczy wklęsłe,
takie ogromnie dalekie.
I długie błękitne rzęsy.
I białe, zamszowe powieki.

Czytałem strofy rytmiczne.
Po myślach tłukł się Skriabin.
Siedziały w krzesłach damy
Z welwetu i z jedwabiu.

Siedzieli w krzesłach panowie,
Patrzyli wzrokiem zabim…
Czytałem rytmiczne strofy.
Po myślach tłukł się Skriabin…

I było wszystko, jak wszędzie.
I było wszystko, jak dzisiaj.
I była w trzecim rzędzie
Pani w niebieskim lisie.

Pluskali miarowo w ręce.
Rozeszli się wolno po domach.
Została kremowa Nuda,
Jak duza, śliska sarkoma…

A potem księzyc stłukłem
I gazę chciałem we frankach,
I noc miała piersi wypukłe,
Jak pierwsza moja kochanka…

A wieczor byłem malenki…
Płakałem w kąciku do rana
O smutnej niebieskiej Pani
Z oczami jak ipecacuana…

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Ipecacuana - BRUNO JASIEnSKI