Sielanka piąta
Bady
Alkon, Perot
ALKON
I tak-li nasza Nice na swe stare lata
Za mąz idzie i myśli jeszcze zazyć świata?
PEROT
Aby za mąz szła, moze podobno się wazyć.
W tym wątpię, aby z męzem świata miała zazyć.
ALKON
Azaz nie pani? Czego pieniądze nie sprawią?
PEROT
Pieniądze lat dziesiątkow sześci nie pozbawią
Ani uczynią młodej panny z starej baby;
A małzenstwo nie barzo smaczne, gdy wiek słaby.
ALKON
Co mowisz? Musiałeś jej nie widzieć w tym czasie,
Gdy suknią z aksamitem, gdy podwijkę na się
Cienką, gdy pas szeroki wezmie z zanklem złotym.
Gdy ona sześć dziesiątkow lat ma – a coz po tym?
PEROT
Widziałem, gdy i zmarski z lica wymuskała,
I z siwych włosow czarną głowę udziałała,
A przedsię baba babą. Az mi jej zal bywa:
Naśmieszniejsza, gdy owo sobą pochutnywa,
Gdy się otrząsa, właśnie by mucha z ukropu.
Acz się ja nie mniej muszę dziwować i chłopu:
Czym się to pęta, co w tym za smak upatruje?
Kto tak czyni, świat sobie (mowią) zawięzuje.
Ja bym wolał na szyję powroz sobie włozyć
I wisieć, nizli się raz przy trupie połozyć.
ALKON
Nie jednejeśmy matki i nie jednej ządze:
Ty wolisz przyjaciela; a drugi pieniądze.
Co on dba, byle jeno swych bytow zazywał,
Babkę głaskał a od niej pieniązki obrywał.
Więc o młodsze nietrudno otrzeć oskominę,
A mało-ć tez nie lepiej co raz drzeć nowinę.
PEROT
To nie chybi. Trefnie z niej Egle zartowała,
Radząc jej, zeby krasną czeladkę chowała,
Aby się miał czym w domu zabawiać pan młody,
A nie biegał rwać ziela na cudze ogrody.
ALKON
Coz ona? Albo tego na rozum nie wzięła?
PEROT
Bynajmniej, i owszem rozprawiać poczęła,
Jako w tych rzeczach własne jest boskie zrządzenie,
Jako się w niej Tyrymach zakochał szalenie,
Jako z zbytniej miłości, i ślubu świętego
Nie czekając, chciał po niej czegoś zuchwałego.
ALKON
To niecnota Tyrymach, jako ją niebogę
Umiał zbłaznić, gorzej to (mowią) niz przez nogę.
PEROT
Byś słyszał, z jakim śmiechem Egle wspominała
I jako ją statecznym słowem nauczała,
Aby wprzod z przyjacielem korzec zjadła soli
Ani mu, nim przezegna kapłan, była k woli.
A ona więc z przysięgą to obiecowała
I zwykle, by diabła chciał, co raz powtarzała.
ALKON
Wierzę, ze dotrzymała. le szaleć młodemu,
Ale kiedy się przyda oszaleć staremu,
Tam juz miary nie pytaj; nagorzej w tej dobie,
A zwłaszcza białejgłowie, gdy juz nogą w grobie.
A krewni co do tego?
PEROT
Do tyła wołali,
Az tez na koniec proznej mowy poprzestali.
Bo ich tym potykała, iz, prawi, czekacie
Puścizny, dlatego rzecz dobrą rozradzacie.
ALKON
Abo nigdy nie umrze, gdy chłopa dostanie?
Czy lepiej, ze kto obcy przodkow jej zbieranie
Będzie brał, bo potomstwa, wiem, ze nie napłodzi?
PEROT
Nie frasuj się, często Bog i frantom dogodzi,
Że ci babozeniowie, co śmierci czekali
Żon swoich, pierwej sami na marach bywali.
ALKON
Bodajze szczęsna, zdrowa tego doczekała,
Bodajze i po grobie jego tancowała!