Українська та зарубіжна поезія

Вірші на українській мові






Gorączka

Wyciągnąłem dłonie,
Kulę szklaną gonię…
Wstrzymaj się, przystan,
Szklany grobie, trumno kulista!

W twoim wnętrzu, w centrum szklanych koł,
Uwięziona moja miła głową w doł…
Odebrało mi rozum szklane wnętrze,
Nierozumny kulę gonię, tak się męczę,
Za tą kulą snuć się muszę krok w krok,
Juz poł roku, jeszcze moze długi rok.

Z trumny szklistej, kulistej – połzywa,
Ręce łamie, wyciąga – przyzywa,
Wzrokiem błędnym zaklina mnie: – Coś zrob,
By nie toczył się juz ze mną szklany grob…

Patrzę w kulę – a ty w kuli głową wzwyz,
Gonię kulę – a ty głową w doł…
Juz nie mogę, moja miła, brak mi tchu
Bolą oczy od tortury szklanych koł…

Ona z dołu głową w gorę leci znow,
Zamieniona, obrocona cała w RUCH…

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 2,50 out of 5)

Gorączka - JERZY LIEBERT