Grzyby
Krol Borowik Prawdziwy szedł lasem
Postukując swym jedynym obcasem,
A ze złości brunatny był cały,
Bo go muchy okrutnie kąsały.
Tedy siadł uroczyście pod dębem
I rozkazał na alarm bić w bęben:
“Hej, grzyby, grzyby,
Przybywajcie do mojej siedziby,
Przybywajcie oręznymi pułkami.
Wyruszamy na wojnę z muchami!”
Odezwały się pierwsze opienki:
“Opieniek jest malenki,
A tam trzeba skakać na sązen,
Gdzie nam, krolu, do takich dązen?!”
Załkały surojadki:
“My mamy malenkie dziatki,
Wolimy zycie spokojne,
Inne grzyby prowadz na wojnę.”
Zaszemrały modraczki:
“Mamy całkiem zniszczone fraczki,
Mamy buty wśrod grzybow najstarsze,
Nie dla nas wojenne marsze.”
Zastękały czubajki:
“Wpierw musimy wypalić fajki,
Wypalimy je, krolu, do zimy,
W zimie z tobą na wojnę ruszymy.”
A krol siedzi niezmiennie pod dębem,
Kaze znowu na alarm bić w bęben:
“Przybywajcie, pieczarki, maślaki,
Trufle, gąski, purchawki, kozlaki,
Bedłki, rydze, bielaki i smardze,
Przybywajcie, bo tchorzami pogardzę!”
Ledwo rzekł to, wtem patrzy, a z boru
Maszeruje pułk muchomorow:
“Przychodzimy z muchami wojować,
Ty nas, krolu, na wojnę prowadz!”
Wojowały grzybowe zuchy,
Pokonały az cztery muchy.
Krol Borowik winszował im szczerze
I dał wszystkim po grzybowym orderze.