Українська та зарубіжна поезія

Вірші на українській мові






Sam

u dna ostrego krzyku
nic się nie jawi
brudna skrwawiona stopa na chodniku
plot afisz
drzewa szeregami bojowo
chcą śpiewać ramionami nad głową
ziemia w kamieniach płowych nie moze się uśmiechać
a gdzieś
chociaz nici pajęcze na strzechach
płatki lecą pod zorzę
świtem
wiatrak ręce ogromne rozłozył
nad zytem
chociaz rola wędruje bruzdami wzdłuz
od horyzontu do horyzontu
od zorz do zorz
nie ma spokoju

pokoju moj z zegarem
przyjacielu z zacisznym objęciem ścian
ty nawet wietrze stary
na ulicach mnie zdradzasz gdziem sam

ach nie noc jedwabi załobnych
nie burza nad pustki zywiołem
nie sen

słowami czerwonymi
strunami czerwonymi
za rozpalonym czołem
ciemny tors mostu nad ciszą
wszędzie czerwienie kołem
płomienie wisząc
w mętnym strumieniu sekund
grozą
powodzią wiekow
straszniej niz noc
straszniej niz burza
niz sen

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (3 votes, average: 4,67 out of 5)

Sam - JoZEF CZECHOWICZ