Patriotom Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litewskiego
Przez świat sławny moj Polaku,
Dla wolności jedynaku,
Po tobie, bo w grobie
Niewola, niedola.
Męstwo Marsa za Feliksa,
Złota wolność za Feniksa
Cię dała, witała
Dość dawno – to jawno.
Orły w herbie biorą gory!
Z gor strącają Park pazury,
Na spony obrony
Nie dojdą, w doł pojdą.
Śmierć papuga lada jaka
Uczy gadać twego ptaka:
“Tu ślisko, grob blisko;
Gnij nisko, orlisko!”.
Ej, Polaku, orli ptaku,
Nie ulecisz na rumaku:
Śmierć sidłem, wędzidłem
Uchodzi, dogodzi.
Choć zołwiowe sprzęgaj cugi,
Gdy przysądzą fatow rugi:
Pospieszysz, ucieszysz
Tą jazdą, gdzie gniazdo
Ci pokazą tarte dęby,
Co piłują twarde zęby.
Sośnina, osina
Naznaczy, okraczy.
Cny narodzie, grob cię bodzie;
Śmierć niezbita, niepolita
Powoli niewoli,
W swe łyka zamyka.
Czy ty orzeł, czy ty kawka,
Wkrotce zdłabi kaszel, czkawka
Śmierć szyję zaszyje,
Zawali, obali.
Moj Litwinie, w dobrej minie
Junak z ciebie, nim w pogrzebie
Śmierć kroczy, utroczy
Pogonia bez konia.
Wszak mawiają, a nie bają:
Ciesząc ządze, po pieniądze
Do Litwy bez bitwy.
Bądz złoty z liczb cnoty!
Jak bez słonca nikną farby,
Tak bez cnoty giną skarby:
Z Polaka zebraka
Kto sądzi, nie zbłądzi.
Z ostroznością z twą wiecznością
Mało wiele powiem śmiele:
Cnot ile, dobr tyle
Zyskałeś, wskorałeś.
Niestatecznie, choćbyś wiecznie
Nabył dobra, gdy niedobra
Fortuna, twa truna,
A zbiory jak wiory.