Українська та зарубіжна поезія

Вірші на українській мові






[Mozem…]

Mozem Cię nigdy nie kochał tak szczerze…
Jak dziś, gdy jestem od ciebie daleki,
Kiedy nas dzielą i gory i rzeki…
W sercu mym bostwo jakieś ciebie strzeze.

Jezeli ludzie mogą się z oddali
Porozumiewać – a wierzę, ze mogą
I ze do ciebie powietrznianą drogą
Dochodzi głos moj, co się niemo zali:

To ty mnie słyszysz… Słyszysz moje skargi
Przeczuwasz boleść, co mą duszę tłoczy –
I wiesz, jak głodne twych oczu me oczy,
I wiesz, jak głodne twoich warg me wargi.

Oczekiwałem na dobra bezcenne
I dla nich wszystkie znosiłem cięzary;
Lecz nie ujrzałem wcielenia swej mary,
Ujrzałem wydmy i głazy kamienne.

Po złotych zorzach moje serce płacze –
I słyszę ciebie – z oddalenia słyszę –
I rzucam okrzyk w tę przestworną ciszę:
Przebaczam wszystkim – sobie nie przebaczę!

Jesteś jak bostwo niewidzialne,
W ktorego istność duch pobozny wierzy,
Ale go z ziemskich nie dojrzy wybrzezy,
Chyba na jakieś mgnienie pozegnalne.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

[Mozem…] - ANTONI LANGE