Українська та зарубіжна поезія

Вірші на українській мові






Chmura

Stasiowi Chacinskiemu w dowod przyjazni

Leciała chmura przez zielone łąki,
Puszysta chmura przez pagorki biegła,
Wczujcie się w obraz – biel i zielen łąki.
Ogromna czystość porannego nieba.

Wiatrak ją w skrzydła pochwycił i chmura
Na czterech skrzydłach dała cztery kroki,
Potem jak łabędz pośliniwszy piora
Płynęła stawem kolorowookim.

A pod kasztanem spał przeziębły Wilon,
Czapka na oczach, butla z mętnym winem –
Uchwycił chmurę, chmurą się owinął,
Słuzyła chmura za ciepłą pierzynę.

Potem ją Wilon obwiązał sznurami,
Na grzbiet zarzucił i niosł w dalszą drogę,
Az za lasami, siedmioma gorami
Przed swej kochanki zatrzymał się progiem.

I chmurę w kącie porzucił, do Miłej
Najsłodsze słowa śpiewając jak anioł…
Kwiaty w wazonach ze wstydu się kryły,
Pies patrzył głucho spode łba na panią.

I odszedł Wilon, i zostawił chmurę.
Noc nadciągnęła, mąz wrocił do domu –
Milczały cięzko komody ponure
W strasznym, mieszczanskim, niewesołym domu.

Więc chmura cicho podeszła do wierzej,
Dziurką od klucza wydostać się chciała.
I coraz dłuzej, i bez przerwy szerzej
Nitka się snuła cieniutka i biała.

Ludzie krzyczeli, dzwony biły trwogę.
Konie stawały rwąc postronki – dęba.
A pod latarnią, ukryty za rogiem,
Chichotał Wilon z nozem w białych zębach.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Chmura - STANISłAW GROCHOWIAK