Українська та зарубіжна поезія

Вірші на українській мові






Starość

Leszczyna się stroi w fioletową morę,
a lipa w atłas zielony najgładszy…
Ja się juz nie przebiorę,
na mnie nikt nie patrzy.
Bywają dziwacy,
ktorzy z pokrzyw i mleczow składają bukiety,
lecz gdziez są tacy,
ktorzy by całowali włosy starej kobiety?
Jestem sama,
Babcia mi na imię –
czuję się jako czarna plama
na tęczowym świata kilimie…

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (3 votes, average: 3,00 out of 5)

Starość - MARIA PAWLIKOWSKA-JASNORZEWSKA