Українська та зарубіжна поезія

Вірші на українській мові






Księzyc w rynku

Kamienie, kamienice,
ściany ciemne, pochyłe.
Księzyc po stromym dachu toczy się, jest nisko.
Zaczekaj. Zaczekajmy chwilę –
jak perła
upadnie w rynku miskę –
miska zabrzęknie.

W płowej nocy,
po kątach nisz głębokich,
po bram futrynach i okien
załamany,
bez mocy,
cien fijołkowy uklęknie.

Gwiazdy zołte, ktore lipcowy zar ściął,
lecą – kurzawą – lecą,
firmament w złote smugi marszczą,
za Trybunałem
na ślepych szybach świecą
cichym wystrzałem

Noc letnia czeka cierpliwie,
czy księzyc spłynie, zabrzęknie,
czy zejdzie ulicą Grodzką w doł.
On się srebrliwie rozpływa
w rosie porannej, w zapachu zioł.

Jak pięknie!

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 5,00 out of 5)

Księzyc w rynku - JoZEF CZECHOWICZ