Українська та зарубіжна поезія

Вірші на українській мові






Burza

Deszcz się w błoto leje smugowaty,
szyby krzyczą kroplami uderzen,
chodnikowe poszarzały kraty
ciemną smugą deszczu błotnych zwierzen.

I drzew czarnych ręce krzyzowane
na smuzasty, perlny deszczu zaciek
z kroplociskiem się zwarły ł:uzdrgane,
z ścianą wody w stusrebrnej zapłacie.

Wypryskami z kałuzastych kręgow
światy istot wyrzucone w gorę,
w drogę mleczną, w długą, białą wstęgę
przebiegają tęczowatym sznurem.

Wiatr zylasty łomoce pięściami,
wiatr wyrywa pędem okna z zawias,
woła, ciągnie nas, ukrytych w domach,
nas – litery zamykane w nawias.

Rozmiotane pełnymi garściami,
przeciw ściętym huraganem rozom,
pędzą, pędzą słowa nie spełnione,
myśli moje obłąkane Burzą.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 3,50 out of 5)

Burza - KRZYSZTOF KAMIL BACZYnSKI