Українська та зарубіжна поезія

Вірші на українській мові






Serenada

Juz słonce padło, juz horyzont ciemny,
Juz płucze Feba ocean podziemny,
Juz ptak spoczywa, szum ustał i głuchem
Las się dębowy odzywa posłuchem,
Juz wszytkich skrzydły okrył sen słodkiemi
I cichy pokoj rozciągnął po ziemi,
Juz i promienie zgasły kanikuły,
Ja tylko nie śpię. jam tylko sam czuły.
Wszytkie te gwiazdy widzą me niewczasy,
Kiedy wiencami zdobię twe zawiasy
Albo-ć sen słodzę śpiewaczymi głosy,
Albo skrzypkami, choć się boją rosy.
Otworzze okno, uchyl okiennice,
Rozśmieje się noc, jako gdy z. łoznice
Rumiana Zorza od Tytona wstaje
I świetną barwę brudnym cieniom daje;
W dzien się opalisz, ale nocy chłodnej
Nie kryj mi. Jago, twarzy grzechu godnej.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Serenada - JAN ANDRZEJ MORSZTYN